Olga Tokarczuk
Podróż ludzi Księgi
0
Gauche jest w tej opowieści osobą przypadkową. Nic nie wskazywało na to, że weźmie udział w podróży. Nie był w planie. Historia jego życia pełna jest takich przypadków, ale ponieważ wciąż nie wiadomo, czym jest przypadek, można z czystym sumieniem rozgrzeszyć się z nadużywania zasady, że jeżeli coś się zdarza, to właśnie samo zdarzenie się jest dla siebie najlepszym uzasadnieniem.
Przypadek w życiu Gauche’a zadziałał po raz pierwszy wtedy, gdy znalazła go jedna z sióstr klarysek zamykająca przed zmrokiem furtę. Gauche był wtedy słabym, zziębniętym niemowlęciem i na pewno nie przeżyłby nocy. Leżał bez ruchu z szeroko otwartymi oczami. Nie płakał. Być może jego głos przemarzł już na zawsze tego wczesnogrudniowego wieczoru, a może niemowlę wcale nie miało głosu. Siostry uznały to za znak i błogosławieństwo – nigdy nie móc krzyczeć w świecie, w którym ludzki głos jest zawsze tylko głosem wołającego na puszczy.
Klaryski wzięły dziecko najpierw do siebie, lecz gdy zaczęło im sprawiać zbyt wiele kłopotu, oddały je kobiecie z przyklasztornej wsi. Owa kobieta miała już swoje dzieci, równie słabe, równie marne. Zajęła się chłopcem z poczucia obowiązku, bo nie chciała przykładać ręki do dzieła śmierci: urodziła się po to, żeby obdarzać życiem i dbać o życie. Śmierć też jest kobietą, ale daje życie w lepszym gatunku, życie wieczne.
Kobieta ze wsi zajmowała się więc małym niemową. Karmiła go, myła, kiedy się zabrudził. Nauczyła go czynić znak krzyża i pragnąć miłości. Gdy umarła, siostry znalazły Gauche’a skulonego przy jej ciele. Nie protestował, kiedy zabierały go ze sobą. Miał wtedy pięć lat.
Комментарии к книге «Podróż ludzi Księgi», Olga Tokarczuk
Всего 0 комментариев