Prolog - niepokoj¹ce wezwanie Mimo pe³ni kalendarzowego lata, od wielu dni trwa³a z³a, jesienna pogoda. Szare, o niskim pu³apie chmury wci¹¿ zasnuwa³y niebo. Co chwila zrywa³ siк porywisty wiatr i smaga³ ziemiк strugami zimnego deszczu. W³aœnie zapada³ przedwczesny wieczorny zmrok. Pospieszny poci¹g Warszawa - Wiedeс mkn¹³ na po³udniowy zachуd ku Katowicom. Okna rozko³ysanych pкdem wagonуw rozb³ys³y elektrycznym œwiat³em. Wagon restauracyjny by³ bez przerwy zape³niony. Kelner niezmordowanie przebiega³ od stolikуw do kuchni i roznosi³ na tacy zamуwione przez podrу¿nych dania. Kr¹¿¹c po wagonie, co pewien czas ciekawie zerka³ na barczystego, starszego mк¿czyznк o skroniach mocno ju¿ przyprуszonych siwizn¹. Zaj¹³ on miejsce przy stoliku zaraz po wyruszeniu poci¹gu z Warszawy i od trzech godzin siedzia³ g³кboko zamyœlony, nie zwracaj¹c na nikogo uwagi. Obiad dawno ju¿ ostyg³ na talerzu, a mк¿czyzna wci¹¿ w skupieniu coœ rozwa¿a³. Kelner w³aœnie powraca³ do kuchni, gdy naraz ktoœ przytrzyma³ go za ³okieж. Spojrza³ przez ramiк. To by³ ten milcz¹cy, zamyœlony pasa¿er. - Czy w Katowicach bкdziemy bez opуŸnienia? - zapyta³. - Ju¿ nadrobiliœmy tych kilka minut, przyjedziemy zgodnie z rozk³adem - wyjaœni³ kelner. - Czy mo¿e podaж coœ innego szanownemu panu? - Podaж...? Co podaж? - zdziwi³ siк pasa¿er, jakby nie zrozumia³ pytania.
Альфред Шклярский
Sobowtór profesora Rawy
Жанр:
«Sobowtór profesora Rawy»
0
3136
1 страница из 242
читать на одной стр.
читать на одной стр.
РЕКОМЕНДУЕМ К ПРОЧТЕНИЮ
Популярные и начинающие авторы, крупнейшие и нишевые издательства
Комментарии к книге «Sobowtór profesora Rawy», Альфред Шклярский
Всего 0 комментариев