Andrzej Drzewiński, Andrzej Ziemiański
Nostalgia za Sluag Side
„Daleko sięga dłoń wielkiego męża
Nieraz jam trupem człowieka położył
Choć go me oczy nigdy nie widziały”
William Shakespeare – Król Henryk VI, cz. II
„Na dobre i na złe będzie zawsze cząstką
mojego ja. Na złe, pomyślałem, na pewno
na złe. Teraz już wszystko przeminęło,
wszystko się skończyło, została pustka
bez żadnego znaczenia, ale niestety
zostało tylko tyle”
Alistair MacLean – Siła strachu
Poszarzała, zdeformowana wieloma szramami twarz patrzyła na Ashcrofta błagalnie, kiedy miażdżył ją w dłoni. Taksówkarz chwycił pomięty banknot, szybkim ruchem chowając go do kieszeni.
– Do widzenia – mruknął Ashcroft do własnego odbicia w dzielącej ich szybie.
Wyszedł na chodnik. Ratusz, o ścianach z piaskowca, stał pośrodku rynku.
– Burmistrz już czeka, panie kapitanie – człowiek stojący przed obrotowymi drzwiami zerknął na kołujące gołębie.
Uścisnęli sobie dłonie. Ashcroft nie miał ochoty zastanawiać się, czy ta uwaga ma jakikolwiek związek z jego spóźnieniem. Wejście po schodach nie zajęło im więcej niż minutę.
– Czy chce pan wracać samochodem? – spytał sekretarz, kiedy stanęli przed obitymi skórą drzwiami.
– Nie, pójdę pieszo – Ashcroft nie czekając na zaproszenie nacisnął klamkę. W głębi sekretariatu, obok regału z dokumentami, stał siwy mężczyzna.
Комментарии к книге «Nostalgia za Sluag Side», Анджей Земянский
Всего 0 комментариев