Michael Connelly
Cmentarzysko
© 2002
Przełożył Marek Mastalerz
Tytuł oryginału: City Of Bones
Rozdział 1
Staruszka nie chciała umierać, rozmyśliła się, ale było za późno. Połamała paznokcie, drapiąc farbę i tynk na ścianie. Potem usiłowała wepchnąć krwawiące palce pod sznur na szyi. Podczas kopania w ścianę złamała cztery palce. Tak bardzo walczyła, wykazała tak wielką chęć życia, że zmusiło to Harry'ego Boscha do zastanowienia się, co popchnęło ją do samobójstwa. Gdzie podziała się ta wola i determinacja, kiedy zakładała przedłużacz na szyję i przewracała krzesło, na którym stała? Dlaczego zniknęły?
Takie pytania nie mogły pojawić się w raporcie. Ale Bosch wciąż o tym rozmyślał, siedząc w radiowozie pod domem opieki Splendid Age przy Bulwarze Zachodzącego Słońca na wschód od Hollywood Freeway. Była 16.20 pierwszego dnia nowego roku; Boschowi wypadł świąteczny dyżur pod telefonem.
Minęła ponad połowa dnia, a na dyżur złożyły się dwa wyjazdy do samobójstw – jednego dokonanego za pomocą broni palnej, drugiego – przez powieszenie. Ofiarami były kobiety. W obu wypadkach oznaki wskazywały na depresję i desperację. Samotność. W Nowy Rok zawsze przydarzało się mnóstwo samobójstw. Chociaż większość ludzi witała ten dzień z nadzieją, zdarzali się i tacy, dla których był to odpowiedni dzień na śmierć. Niektórzy – jak ta staruszka – dopiero poniewczasie uświadmiali sobie własny błąd.
Harry wyjrzał przez przednią szybę, gdy przykryte zielonym kocem ciało samobójczyni wtaczano na noszach do niebieskiej furgonetki z biura koronera. Wewnątrz było widać jeszcze jedne przykryte nosze, leżała na nich ofiara wcześniejszego samobójstwa, trzydziestoczteroletnia aktorka, która zastrzeliła się w samochodzie, zaparkowanym w punkcie widokowym na Hollywood przy Mulholland Drive. Bosch i ekipa z biura koronera przyjechali razem z miejsca pierwszego samobójstwa na drugie.
Комментарии к книге «Cmentarzysko», Майкл Коннелли
Всего 0 комментариев