Harlan Coben
Bez Śladu
Fade away
Przełożył Andrzej Grabowski
Larry’emu i Craigowi,
najrówniejszym kumplom, jakich można sobie wymarzyć. Nie wierzycie, to ich spytajcie.
Autor pragnie podziękować za pomoc następującym osobom: lekarzom Annę Armstrong – Coben i Davidowi Goldowi, Jamesowi Bradbeerowi jr. z firmy Lilly Pulitzer, Maggie Griffm, Jacobowi Hoye’owi, Lindsayowi Koehlerowi, Dave’owi Pepe’owi z Pro Agents Inc., Peterowi Roismanowi z Advantage International i oczywiście Dave’owi Boltowi.
Wszelkie błędy – rzeczowe i inne – to ich sprawka.
Autor jest niewinny.
ROZDZIAŁ 1
– Zachowuj się!
– Ja? – żachnął się Myron. – Mnie można jeść łyżkami. Szedł za Calvinem Johnsonem, nowym dyrektorem klubu New Jersey Dragons, korytarzem zaciemnionej hali stadionu Meadowlands. Stukot butów o płyty posadzki odbijał się głośnym echem od pustych stoisk z jedzeniem, wózków z lodami, budek z preclami i kiosków z pamiątkami. Ściany tchnęły charakterystycznym dla masowych imprez – gumowatym, zaprawionym chemią, ale smakowitym i nostalgicznym – zapachem hot dogów. Było przytłaczająco cicho. Tak głuche i martwe są tylko puste areny sportowe.
Calvin Johnson zatrzymał się przed drzwiami luksusowej loży.
– Wiem, że wygląda to dziwnie – powiedział. – Ale się nie wcinaj, dobra?
– Dobra.
Calvin sięgnął do klamki i wziął głęboki oddech.
– W środku czeka właściciel Smoków, Clip Arnstein.
– Jakoś nie robię w spodnie – odparł Myron.
Комментарии к книге «Bez Śladu», Харлан Кобен
Всего 0 комментариев