Robert Silverberg
Zamknięty świat
„Przyszliśmy na świat,by zespolić się z bliźnimi i złączyćwe wspólnocie z rodzajem ludzkim”.Cyceron, De finibus, IV
„Ze wszystkich stworzeń człowiek najmniej jest zdolny do życia w stadzie. Spędzony w stado jak trzoda, rychło niszczeje. Oddech jednostki ludzkiej jest zabójczy dla innych ludzi”.
Jan Jakub Rousseau, Emil, I
Dla Ejler Jackobsson
I
Wstaje kolejny szczęśliwy dzień 2381 roku. Poranne słońce zawędrowało już na wysokość pięćdziesięciu najwyższych pięter Monady Miejskiej 116. Niedługo cała wschodnia ściana budowli zalśni blaskiem niczym gładź morza o świcie. Okno Charlesa Matterna, uaktywnione pierwszymi fotonami brzasku, odmatawia się. Mężczyzna otwiera oczy. Szczęść boże, mówi w myślach. Jego żona ziewa i przeciąga się leniwie. Czwórka dzieci, które nie śpią już od paru godzin, może wreszcie oficjalnie rozpocząć dzień. Wstają i ze śpiewem paradują dookoła sypialni.
Комментарии к книге «Zamknięty świat», Роберт Силверберг
Всего 0 комментариев